z jezdni uciekaj prędko bo piasek w stopy woła
grymaśnie sporządzono kilka zawiłych kostek
miło było chytać odpoczynek w garść
rysujące tory z polami więzów i drzewa spomiędzy
błyskające swym cienistym konturem
ponieważ kontrast się znów wyostrzył
noc na dużym szklanym dworcu pełnym niemców
biegnąc po kondygnacjach kolejnych ciekawości
i pusząc dym w troskach o piękno ojciźny
koło dziewiątej wychodzimy na plaże
kładę na piasku siebie i
po czym hejnał mi z rynku