żegnam październik







wielki plan dotrzymałem w miarę możliwości stan
pole łan wszelkiego spokoju poczucia wyciszenia

nie widzę nic wszystko się miesza
obcowany wy nie wiecie
przy kaplicy schody zwrot tanich lecznicy
schodzę schodami
siedzę na schodach
pies już nie poznaje

łózko pokój wieży
obrazów nie wierzy
w środku walki świeży

ja chce fraktale!































las las las las
dobrze to las tylko las
wchodzi w głowie jasny
lutownica szybko ścieżką ścieżyny prowadzi na ładne pąsowe jeżyny

idę idę w górę
idziemy właściwie
obraca się fraktal
jest jasny

nie dodaje nic do wzroku
to wzrok oszukuje mózg który widzi
i wysyła sprzeczne wydźwięki


ecolina na 120/pentacon/lomo lc-a

my-śliciele






co za chrzest doprawdy
nie jesteśmy tego wadni
siedzi człowiek na skrzyni
i rozwidłuje łani

po prawiej wybij sie







nie będzie już odpowiedzialnych
podpatrzania się
nie można po twarzy noża jechać jak skrobia
wina składana na łania powody
nie chcę nie widzieć nie stworzony nie
akt zgonu w oczodołu psa wchodzi
a żyła mu niebieska krzyk po lesie nosi

rozdania wyłania

najmocniejszych
najładniejszych

Archiwum bloga