nie kamp się tyle














no niech zapanuje
ten terroryzm wzrokowy
który nie rozgranicza podstaw w kwestii...
jedwab włóż do ust, szybko!

przeszliśmy, albo wy żeście przeszli
całą rozkładnią wartą 
biją bity tęgotłuste
klaszcze casio

a potem
gdzieś spomiędzy całości która jednoczy nas wszytskich
widnieją oczy
co do krych wątpliwości się nie dopatrzysz     

L.E.M.

zrzuciwszy te wszystkie kołdry 
zostaje białko
jakieś rozrzucone
 a jeśli się złączymy
w jednolitość 
 nawet skała poczuje
co to znaczy mieć kurwa dusze
zrzuciłem te wszystkie naczynia, wez pozbieraj
wielokrotnie ładnie ci powtórzę

internat bez końca











większość, bo nie wszystko
w skrajne pozycje się układa
wątpliwe syndromy, które nijak się mają do osoby

łącznik myśli drążących
z czerwonym i ukrwionym czymś 
co tak wiele odstąpi
 
    

rozbuhajha











grożące satysfakcje
że aż w twarz spojrzeć gorzko
dla jednych chemiczna podróż
by gry wywalczyć - salwa!

śniąca się wyspa
wytłoczona wręcz naturą
grubych mantr pewnie owiana
by gry wywalczyć - brawa!

 


postaci tytuł i padre




dźwięk wypuszczanego oddechu z przekonaniem
że czas się za ręce składa
lepiej już jak liść spada

sprytnie by odchował bez wkładu i żałował
wypominał, gnębił w brzuch się ino wlewa
w tym wszystkich podeszwa uwiera

sprzężenie z pewnością nastąpiłoby
gdyby dźwięk głosu i oparcie losu
szamańsko wpłynęły

rzecz wtedy jasna:
konglomerat

uderz głową to może stąd wyjdzie









 linia, tuż przed przekroczeniem
to zawsze musi się w wahadło zmienić
kiedy już widoczne jest posłanie
gromadnie odmachniesz się z prędkością
turbodiesla albo innego gadżetu

wymiotowałem na wezwanie
bo szybko się kręciło a ja z tym walczyć, to nie umiem
ładna
kiedy już widocznie się skrada i szybkością
mijania na wezwania
już pędzę

groziła dyspozycyjność





z pewnym obolałym zmęczeniem
już w południe czuć zamknięcie organiczne
w połowie dni posiłek
a potem umyj 

chciałbym zwieść wszystko
ale jakieś blachy tworzą obszar zakmnięty
w którym pomiaru rzeczywistości nieprzewidziano

widniałem już kiedyś
ponad to obserwacje wywiodą
i jeszcze będzie lepiej

wybuchło






wyważ te drzwi do cholery
pukim leże, grasują
temperując właściwie myślami ołówek
by i to miało sens
gdzieś daleki

zgrupowanie nadmorskiej przestrzeni II










z jezdni uciekaj prędko bo piasek w stopy woła
grymaśnie sporządzono kilka zawiłych kostek
miło było chytać odpoczynek w garść

rysujące tory z polami więzów i drzewa spomiędzy
błyskające swym cienistym konturem
ponieważ kontrast się znów wyostrzył

noc na dużym szklanym dworcu pełnym niemców
biegnąc po kondygnacjach kolejnych ciekawości
i pusząc dym w troskach o piękno ojciźny

koło dziewiątej wychodzimy na plaże
kładę na piasku siebie i
po czym hejnał mi z rynku
 

Archiwum bloga