dzieńdobry

zostałem górnikiem
drugi
przespałem dużo czasu widząc jedynie krąg, albo kulę zwykłych złudzeń

brzytwa była
graniastosłup własnego tworzywa u wierzchołka okazał się być pozorem

pustostan, odpadający tynk, obawa przed pięścią - pozór, jeden wielki pozór

vesparłem się, chciałbym przed siebie
brakuje sił, rozpada się, lament zgrzytów i prostych chwytów taniego łachuderstwa

gry planszowe przy zwiewnej kawie (w lokalu)
  uśmiecha się siatkówką
grzebie w torebce ale nie widać czy coś wyciągnie 

jeszcze raz mela wielka, albo charka siarczystych wymazów w chodnik dalej się patrzy

grubiańskie te metody
osiąg
pastwi
meto
krypt



 

Archiwum bloga