2010

intrygujące sprawy
którym jestem oddany
pewnymi idiomami prowadzone
stadami
życzyć w potrzebie
i nie mieć życia na
glebie
opowiadam moje sny
opowiadam moje sny
\łapczywie to osiągać\
f* wstać!

moje dziecko pracuje



przedostatni dzień roku










TORPOR - WKRÓTCE!





zdjęcia i odbitki : f.bochenek+c.kot

lucją/torpor - stan / zerka na spodnie/

lucją/torpor - stan /sięga po iphona/

lucją/torpor -

w pokoju siedzi lucją,suri,jezry,arleta


suri bawi się w kuchni, wywołuje zdjęcia w coreksie, odmierza chemikalia
w tym samym czasie lucją i arleta lezą w łóżku, lucją rozmawia przez telefon
arleta go masuje i odrobinę ignoruje
jezry ogląda zdjęcia na kanapie, a suri mowi do siebie jak odlać pewne rzeczy aby powstał utrwalacz


GAŚNIE ŚWIATŁO

kichanie, 3 minuty czy 8 masz?


suri: lucją nie chce zobaczyć wywoływania zdjęć...



torporator narrator: ONI SIEDZĄ, PEŁNIĆ FUNKCJE JASNĄ

lucją: została mi ostatnia klatka
jezry: o nie, wykorzystaj to
suri: spróbuj zinterpretować nasz dzisiejszy dzień w dwóch rzeczach
lecją: nie, chce pokazać niezależność, tak myśle, tak pozaramkowość
jezry: no to róbmy







suri: wiesz że mój ojciec chciał zabić morze martwe
arleta: a mój ojciec miał robić film o katyniu, miał scenariusz miał wszystko, a wajda
mu zabrał finanse...tak więc mój ojciec miał robić film o katyniu
jezry: mój ojciec mnie kontrolował



jezry: Lewy! Lecją! Lewy!
lucją: proszę. prosimy Cię
Suri: Nie... Tylko nie to. Nie ogarniam Cię armato!
jezry - czy musimy?
lucją - wyzwolenie pokazuje wątek
jezry- Czy wyuzdanie?
lucją - Kryje się. Kryje się wolność. Ma chód i kontrolę również
Suri - Nie!



suri: i tak straciło magię
lucją: mam ostatnie zdjęcie
suri:ustawmy nasze ciała
lucją uwaga akcja

jezry: sprawdźmy czy mamy jeszcze
...o!jest jeszcze jedno...lucją ale to
jest 25 zdj, a film ma 36 klatek
lucją: co?! ja myślałem że 24

lucją: porporanek poradzi
jezry: adzi adzi adzi jesz z nami


torpor - tora biblia i koranki III


Suri/ Boję się, boję się, boję się!!/przy lodówce grzebie/
Kurwa nie chuchaj mi!
Arleta/ |Przez samo HA się pisze
Suri/Boję się sosu!
Jezry/ Ale mnie głód łapie kurwa!

/syczy czajnik z wodą

KONJIEC SCENY


suri: o lucją zauważyłem że wszystko co robie to dla Ciebie jest złe...
nie wpieprzaj ziemniaków naszych, i że masz lepsze w domu
lucją: oj nie mów tak..
suri: dobra już gotowe

koniec sceny

suri/ nie masz tasiemca nie masz przyjaciela / zajadając się warzywami zapiekanymi/
/jedzą w ciszy, mlaszczą, Jezry je widelcem, a suri i arleta pałeczkiami/
suri/ Surikatka!
Jezry/ Kurwa zajebisty posiłek o 3 rano. To powinna zjeść beata tyszkiewicz!
Suri/A czemu ona?
Jezry/ Bo jest taka dystyngowana.
suri/ A Lucją Ma tasiemca widać to na jego twarzy.
LUcją/ Spierdalaj!
Arleta/ Ja już nie mogę, Surio chcesz?
/ Beknięcie Jezrego/
Jezry/ Strzele zaraz taką kupę!

Koniec sceny!!!!!!!!!!!

Jezry/ No bo ty nie szanujesz jedzenia, kładziesz je na podłodze!
Lucją/ Ale jest spora różnica między ziemią a talerzem!
suri//Staje nad pudełkiem/
Ale mnie wkurwia to opakowanie, że ciągle na nim staje!



posłowie posłów greckich

czekamy na zbawiciela zabawi cielak
nasz
czekam na jego barszcz
i idę po szerokich wargach stan
po szarańczy płaszcz
złapie w gąszcz las
taszcz się w górę bracie taszcz
grażynkę z bożenką
złączę w parę
i ja jadę na grażyny znów wracam


czerwony i szorstki
wszytskie inne wioski
są jak barszcz krakowski
i dla naszej wioski pracuje



na stancji żyliśmy sami
wyprzedani niewolnicy
wsród śliwowicy
dla naszej pani dziewicy

odnoszę się z szacunkiem
wieszcz nasz polski
odpowiadaa za detronizacja pana
i dla waszej swobody polskiej
oświadczam


nastą złe i straszne czasy i zapłoną
domy zbroje tory lasy las
wołam palców nie kontroluje


KONIEC



f.bochenek+c.kot

kot mi żygnął do torby







księżyc to dziś tancerz


z łatwością przyjaciela
dostałem to co nic
ale było dobrze
kiedy się nie przejmowaliśmy

kiedy tortura
padaczki nasze łapczywe
taczki wchodzą
jak gęsie tkaczki
ludzie księżyc
to dziś tancerz

złapie momenty dwa
i opowiem
historie lwa
psychodelii
iteresującej Eli
z wilczej złączoną
w kopie fuji

kiedy tortura
padaczki nasze łapczywe
taczki wchodzą
jak gęsie tkaczki
ludzie księżyc
to dziś tancerz

ostatni raz wspomnę
i ułomne tancerki wzniosę
o księżycu zabierz mnie
do utopii mojej
na Grażyny i jej
wiosnę dożyć

i ułożyć w skromne skrawki z Twojej parawki
książąt polskich złożonych wszystkich w
mogile

kiedy tortura
padaczki nasze łapczywe
taczki wchodzą
jak gęsie tkaczki
ludzie księżyc
to dziś tancerz



spacerować











po miłości uwadze ratunku i pomocy - wzywam





























kurz to mój wróg od dzisiaj























































w nowym pokoju dwóch siedzi

jesteś embrionem pokemona


Widzę embriona
czemu to zrobiłeś?

Przyszedł Adam

nabija, nabija, nabija
wolno
majestatycznie
z pełną celebracją
misterialnie
fatalnie...

nie wie jak się zabrać
umiera po raz ostatni.



PO SCENIE PIERWSZEJ
PROLOGU CHYBA ŁADNEGO
OTWIERA SWE WROTA DUŻE,
KOLEGO



Scena zmartwiona
stoi szukając bohaterów
statyczna
hipernierealistyczna
trwa

czy swoje myśli widzisz
mam zawał
"porpory i poranki"
widzą policjanić

jak sie nazywasz?

-porpor , a ty?
-poranek


LEKKI WIANEK
f.bochenek + d.kot


chuj

POR, akcja





moje pierwsze skany, widać jak bardzo chcę osiągnąć perfekcje saturna w wykonaniu



nie, nie nie dam rady
oddać się fali natłokami
prowadzone sklepami
witrynami kolorowi ludzie
niosą w torbach
słowa zbyt duże
ich głowy toczą
szarą przestrzeń
noszą płaszcze nawet
w jesień się oddaję
bo oddaję więcej niż
miałem
niosą w torbach
kapelusze i plusze
wypełniają ich szare
żyły

robimy zdjęcia




Archiwum bloga