suma

za płuca do góry podnieś
skóra odchodzi łatwo, kiedy ostry nóż masz
niełatwo już sumieniem się kierować
skutkiem i punktem zwrotnym każdego dnia nowonarodzony
w nazwie

z tych płuc napędowy wylewa się olej 
zrób coś
za długo trzymasz, puść, choć chwile, wiatrem znów obliż
wargi
masz w garści 
każde słowo może trafić

prawdopodobnie nie ruszy wiele
ale drobne wypadną
będę zbierał z ziemi

w nieświadomości
wiatrem popychani
lekko sami
uśmiechaj się i mów - dobrze

grzmot burzy
lodowiec wpada







Brak komentarzy:

Archiwum bloga