la vita è
















szybciej niż dwadzieścia siedem sekund
na różnych wysokościach
przejazdem w zakrętach
nie odpuszczaj bo widzisz
roluje i weryfikuje na poziom jeden-zero
pod ramię wezmę
łódka czeka, znów wpadam do wody w butach
po co mi ta skała 
wolisz unosić się od soli wyżej
ich montenegro, pozostawione na ciągłe spojarzenia
w przestrzenne błekitny
do góry, tak, odchyl głowę
i rozsuń usta
spojrzeń na placu mnóstwo
odpowiada mi marakuja
język jest w sumie jeden
gdzie stromo już
i portfel z bransoletką znika

Brak komentarzy:

Archiwum bloga