chciałbym się dorwać do pracy z nimi nie wiem jak ja nie wiem kiedy był ostatni raz kiedy to wiedziałem i kiedy mi się w oczach nie pieprzyło.

niebo nie






stonowane barwy obracają tobą


jutro będzie trzeci

myślami latać
tanimi liniami
staro to
wiślna droga
innej rzeczywistości

dziś nie dym
dziś to łóżko
i nie możność
do skonkretyzowania celów

dołóż do pieca
więcej swojej świadomości
ja muszę się odurzać
żeby płomień
tu wzniecić
co krytką łatwą\zleje się w banał
o historii prostej kolejne określenie
na siłę A

bliżej ci do gówn-a

22nd century?

rozjaśnia horyzonty dojrzałości jakieś
podbarwia
tylko że jakos na nizinie
rewolucji francuskiej
a pierścień z wielką brytanią
wieść ći

ryan ryan ryan
mooooooonMILK

dużo kolorów
ruchomych przedmiotów
przymiotów sześciu coś na dzień








[r]
uraził sobie gładkie
przejazdy po nie-rzeczywistej
agonii w twojej metropolii
z mia(S)ta
do (U)kłonu
pokazał się że wracać
już





schodziło się zapeszon
na twarzy wyszedł
żwawszy niż te głupiiii
opAski

odpowiedział



We're the stars We are the stars We're the stars Welcome to the place where you want to be Religion, science-fiction, technology. I can place my mind where I want to be One chance one dance for you with me

to idzie na zachód






optotelekomunikacyjny






taśma przaśna
lekko mi wyjaśnia
tamte dni mostowe
rubinowe

ryby pachną
morzem ale ludzie
jednym torem
przez słupy prowadzone
kablem od wsi do wsi

strachem odprowadza
etylowe rozkręcone
sny

Archiwum bloga