z siłą wypadkowej dwóch skandali lekko się wyrwali wymiotowali jak kompendium robali co zrzeszenie zakłada na garbach odnóży kończy i dłuży reporterem się posłużył posługiwał się przemysłem którego szkoli pomysłem szuka dalej.
znakomita pora na wiecznego swawola nie zapamiętałeś że ludzi widziałeś a roztrój w sobie myśli że kobieta puści dym no nie łatwa sprawa wszystko jest do wybadania spaść jak tequila z nieba gdzie grzecznie grozi że się zamrozi w jamochłonnej osobliwości bez żadnych no kości
nie obiecanie odwiedzanie duszy wszz wyczyszczenia do reszty łaknienia naturalnego nie! trzymaj to tu to już nie ma znaczenia z jakich kołder braków nie wyjaśnia nic to co było jest wiecznym języku schowane w oczach czego nawet nie widzieć w zaprzeczeniu mogłeś? bez 'roz'
bo to stan przyszly a teraz chce skupienie
fale które płyną przez ciało swobodnie jesteś świadom tego co robisz\ jak ze zborza powstaje chelb tak ty sie wrodzisz w stan uojenia łaski danego
złapiesz się w kilka ramy zostają jak nieposkładany szukaj przyszłości szukaj roz-lataj się wszechstronnie daj siły karkołomnie rozwinąć się nie wiem gdzie nowego już nie ma będziemy toczyć nasze koło w krąg jak rondo strasznego patrzenia pogo rozwinąć się