chore stany grypowe sen

budzą się co godzina
grzejąc ciało kaloryfer
patrząc bo czwarta się zbliża

jadąc przez słoneczne pustkowia
gdzie droga zieloną francją się toczy
wpadam że to niby lotnisko ma być

leże leże leże zgonem poczęty
gdzie drogie sklepy układają mi sen
patrzają na mnie włoskie drogie twarze
z zainteresowaniem rzeźnika na wybieg śląc

przez czarną pustkę pobudka
przytakiwania czwartej rano
czy ja dobre buty noszę?

gdzieś gdzie bruno rozgrzeszenie
daje i dobrą energie sprzedaje
ucieka tak łatwo, sprawdzanie
kucanie ośrodek innym językiem krzyczący
zostawiony sam
wyszedł zewnątrz pełen pięknych
młody zagranicznych ludem speszony
wchodzisz z powrotem ośrodek
domy czyiś kolejny basen widziany

przestrzeń modernistyczna
basenów pełna pięknych kobiet
zainteresowania przykuł ich woń
"wyglądasz interesująco"
"je ne parle
français"

o nie, zaspałem na akademie

Brak komentarzy:

Archiwum bloga