z końca sił dobiegasz

















co poranek przedpołudniowy
jedną myśl ciągła trasa
dietla rasta
wiadomo już czym popędził
bez syntetycznego obrazowania
gibających kolan na ciepłym
marcowokwarcowym cieple
zrzekł się handlu
gdzie szkoła latami
ciągną niechcianych
bez skupienia matczynego
gubienia myśli kolejnego
punktu znalazł za przeciw
kolejny raz wiedzieć coś chcą
nic nie wie nie konkretyzuje
nie skupia nie myśli

Archiwum bloga