projekcie mózgu archiwalnego


















wspomnienia różne
nie przechodzą w próżnie czasointeresuj
nie chciałem strofować tego
liczę na drogie lustra
jest trochę jak
z ziemi wyrasta ci
dwa pnie w górę
lawowego nieba szermierczy
stan osiągasz
ja też w zawiasach
trzymany z dużym oponiastym
brzuchem
są w-pełniając się człowieki
róże zamyka powieki
straszne wieki
obecnie i cięzarnym
nie zawsze
proszę o, jaśniej...

-uciekłem do francji...


Brak komentarzy:

Archiwum bloga