WIOSNA
schodzą się pasterze dobrej nadziei przylądka
z zieloną nitką lewej ręki nawiązywać do dawnej
męki
zasiada na dwa kolana i łapie czerwieni sól po oczy
jawna jak spółka polarna idzie do otwarty czeka nas
was
nie chciał zsumować doświadczeń złych wspomnień łakniesz?
zastane jak moje światło marne
LATO
strasznie ciepło gorąco wręcz
pulsuje serce łapie duchot
pełno mi suchot w około
gaz ulatnia mnie
papierosów nie chcesz!
z łatwe takty wchodzi
ciało elektryzujące
całe
JESIEŃ
alkopolimerycznie weszło wszystko
zeszło jak krzesło mi spadł na głów
stan obojętny miernota cięty
w połowie dłuta urznięty szuka
grzechów ja dziadkiem do orzechu
mogę być
ZIMA
podłoga
nie-błoga
zimna jak
trwoga
dom
OLABOGA
staczać jak
taszczyć coś
masz
to idź i idź
jezry odpowiada
jak język pawiana
sny już nie dziś
łaknie
siódmej po siódmej
a jak iść
do pana
biała droga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
15
(13)
- ► października (2)
-
►
13
(28)
- ► października (5)
-
►
12
(33)
- ► października (4)
-
►
11
(47)
- ► października (4)
-
▼
10
(205)
- ► października (4)
-
▼
lutego
(23)
- Bez tytułu
- sobota oczyszczeń
- Bez tytułu
- z akademii kilka
- pogody świeci jest ciepło
- przez s
- kiedy wyzoli się ból
- wyjdziemy do parku?
- ważni mi
- bo nawet to jeśliwracam już uczą SIĘże to ptak wol...
- czwartek u dyptyków
- ze szkoły trzy portetry noszę
- bałwan z 2b
- 10 dni
- jak z rytmem ja ty czy onapłynie zaś łatwo mi się ...
- zima błysk strzał spać patrzał
- tłum ludzi bo październik bo jesień 92 zrodził
- lato ciepłych promieni bez lekkich jesieni
- kolory edytuj część por 4 - wiosna
- zpowiedzi część pierwsza
- 4 por roku
- reedycja fashion-smashion
- strasznie dużo półek a ryb jeszcze więcej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz