zima błysk strzał spać patrzał

schowana po kąta ściany
znów rzucany prany
jak brudne pieniądze w rzece
hebanu pełnej krokwi kraju
wyskakują mi z głowy silnika mowy
utyka dotyk ruch zastyga
łaknie kosząc w lot

zasapanie powoduje
lekką obłudę kurzu wciąganie
podłoga wielkie zastanie
złapie szłamstwa małego literowanego
oszustwa

Brak komentarzy:

Archiwum bloga