cholerstwo bez zakładki jak kumpla migawki przy stole sałatki rozmawiają dwie jedna smuklejsza od drugiej po razu sześć tysięcy wyrazów jestem w stanie wyobcować w jedność
stypa okolicznościowa rura która czasem pęka ślina z ust wycieka rytmem niedościgniony stereotypowo wyrzeczeń kres roczny pas rezygnacji dla silnej konsternacji w braku określenia systemu binarnego w głowie ruszanego nietypowy dla spotkania weń gdzie londyn uczy się jak rozpoznać bo już minęły lata niekontrolowanych zbliżeń teraz już nawet wódka nie orze w norze spłowiałych zwiotczałych od nacisku rąk każdy rys kości każdy pieprz każde zaokrąglenie
jak rozpoznać
trupta w ślepo jak kto chce to żychliny uwolnienie, stan wracam bo już spać
no bo to już jest bitwa inaczej pozbawiona wszelkich kolizji bitwa w ciele zawarta zamknięta nie patrzeć już nie po komunikacyjnych istotach ze zwierzęcym instynktem brak raczej świeżego poglądu nie zmienia się nic porozumiewać się z tymi samymi pragnieniami
chodnik płynie bieżnią jadę przez wierzbno jak zwykł się przedstawiać pił wyłącz denaturat nerwowy
wyjście z siebie lubię polskie jelenie nie widzę przeszkody to pakuje się w historii strony bo chce bo chce\\
komentarzy zbędny listek których zapodań pod językowych każdy doznać z lekarzem pediatrą powinien zapodań przeżyć seria fortunnych przypadków chciał wierzyć lecz karma...
przedstawić udławić literackie myśli zostawić bo już tu w głowie pusto a w oczach toczy się mgła
martwi się martwi o dziwy z islandii w snach pustej ulicy sklepy gdzie aryjczycy kupują karmel w kilogramach
nawet negatyw forma niewypału jest też formą nauki siema miszczu
wiatr był mocny że wracając z korepetycji twarze znów twarze
krzaki, drzewa, trawa, liście negatyw pusty migawka umarało
---
coś się zmieniło zewnętrznie powiek opadnięte lokuje mi oponę wokoło brzuszną co zgody nie dostaje czerwonych kropek muchomora twarz ozdobiona kampitalistyczne systemy tylko ładnie się ciało rusza to zostało