czekamy na zbawiciela zabawi cielak
nasz
czekam na jego barszcz
i idę po szerokich wargach stan
po szarańczy płaszcz
złapie w gąszcz las
taszcz się w górę bracie taszcz
grażynkę z bożenką
złączę w parę
i ja jadę na grażyny znów wracam
czerwony i szorstki
wszytskie inne wioski
są jak barszcz krakowski
i dla naszej wioski pracuje
na stancji żyliśmy sami
wyprzedani niewolnicy
wsród śliwowicy
dla naszej pani dziewicy
odnoszę się z szacunkiem
wieszcz nasz polski
odpowiadaa za detronizacja pana
i dla waszej swobody polskiej
oświadczam
nastą złe i straszne czasy i zapłoną
domy zbroje tory lasy las
wołam palców nie kontroluje
KONIEC
f.bochenek+c.kot
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz